W spotkaniu 18 kolejki rozgrywek ligowych Darpol uległ 2 : 1 ( 0 : 0 ) drużynie Bajgla Będzino, co oznacza trzecią kolejną porażkę Barzowiczan. Jedyną bramkę dla gości zdobył Krzysztof Wojciechowski.
Goła jedenastka. To stwierdzenie jak ulał pasuje do Darpolu Barzowice w obecnym sezonie i ponownie miało zastosowanie podczas wyjazdu do Będzina. Pomimo trudności zespół gości liczył na jakąkolwiek zdobycz punktową, a przede wszystkim na dobre i konsekwentne 90 minut gry, czego zabrakło tydzień wcześniej podczas pojedynku z Radewem Białogórzyno.
Pierwsze minuty spotkania to typowe badanie rywala, które nie przyniosło żadnej ze stron jakiejkolwiek okazji bramkowej. Związane to było zarówno z uważną grą w obronie dwóch drużyn jak i z problemami z adaptacją do nierównego, typowo A-klasowego boiska. Jako pierwsi ten impas starali się przerwać goście, ale kilka prób uderzeń z dalszej odległości nie przyniosło oczekiwanych efektów. W tym samym czasie gospodarze ani razu nie zdołali się przedrzeć w pole karne bramki strzeżonej przez Mateusza Kunkę i największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, które jednak także kończyły się na strachu. Najlepsze okazje do zdobycia bramki miał bardzo aktywny w tym meczu Ireneusz Krajewski, ale przy każdej z prób nie zdołał trafić w światło bramki, a w sytuacji sam na sam z ostrego kąta posłał piłkę tuż obok słupka. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Druga część spotkania rozpoczęła się od przewagi gospodarzy, którzy grając z wiatrem starali się szybko przenosić ciężar gry na połowę rywala. Cel ten udało im się zrealizować, ale przez pierwsze minuty nie miało to przełożenia na okazje podbramkowe. Miejscowym brakowało pomysłu i konsekwencji na sforsowanie defensywy przez pierwszy kwadrans po którym akcja zapoczątkowana przez Nadolnego zakończyła się zagraniem prostopadłej piłki do Siniarskiego. Bliski przecięcia futbolówki był Pituła, ale ostatecznie trafiła ona pod nogi napastnika, a ten uderzeniem w długi róg pokonał Kunkę wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Bramka dodała pewności w grze miejscowym efektem czego kolejne dwie dogodne okazje. Za pierwszym razem piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i uderzeniu głową jakimś cudem zdołał wybronić Kunka, ale niestety przy kolejnej już nie miał tyle szczęścia. Szybka kontra drużyny z Będzina i posłanie piłki na skrzydło do Nadolnego, miała swój finał już polu karnym, gdzie pomocnik Bajgla ograł Tepurskiego i strzałem w krótki róg podwyższył prowadzenie. Utrata drugiej bramki nie miała tak negatywnego wpływu na gości jak w poprzednich dwóch spotkaniach dzięki czemu spotkanie dalej miało wyrównany przebieg, a drużyna z Barzowic w kolejnych minutach sprawiała lepsze wrażenie niż miejscowi. Dobra gra Darpolu miała swoje przełożenie na sytuacje strzeleckie. Jako pierwszy znakomitą okazję do zdobycia kontaktowej bramki miał Emil Ordak, który po podaniu Wojciechowskiego znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił czysto w piłkę posyłając ją kilka metrów od słupka. W następnych minutach ofensywne zapędy gości zaczęły brać górę nad realizacją zadań obronnych, co na szczęście nie zakończyło się kolejną bramką dla Bajgla. W ostatnich minutach gry ambitna gra przyjezdnych została nagrodzona bramką Wojciechowskiego, który zachował najwięcej zimnej krwi po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i starciu bramkarza z Pitułą, posyłając bezpańską piłkę do pustej bramki. W doliczonym czasie gry w dogodnej okazji znalazł się jeszcze Mateusz Tepurski, ale pomimo opanowania piłki już w polu karnym nie zdołał uderzyć celnie na bramkę rywali, co jak się niedługo okazało oznaczało minimalną wygraną gospodarzy.
Porażka porażce nierówna, tak można podsumować trzy ostatnie spotkania Darpolu. Deklasacja w Karlinie, fatalna druga połowa z Radewem Białogórzyno i dobre, konsekwentne, ale pechowe 90 minut w Będzinie. Łączy je brak zdobyczy punktowych, ale zarazem dzieli jakość gry. I niestety tak długo Darpol będzie drużyną chimeryczną jak długo nie można będzie liczyć na stały, mocny wyjściowy skład oraz szeroką ławkę rezerwowych, co na dzień dzisiejszy wydaje się niemożliwe do zrealizowania.
Bramki:
1 : 0 - Robert Siniarski
2 : 0 - Łukasz Nadolny
2 : 1 - Krzysztof Wojciechowski
Skład Darpolu: Kunka - Morawski, Pituła, Szopiński, Tepurski - Prędki - Banaś, Ordak, Krajewski, Berliński - Wojciechowski
Żółta kartka: Szopiński